Pierwsze zauroczenie - czyli jak Luna nami zawładnęła

2012-01-17 21:15

Jest wieczór... Siedzimy na forum shusky.com.pl czytając wszystkie wpisy odnosnie naszego Astora - huszczaka, który odszedł kilka godzin wcześniej.

Cofając się kilka dni wstecz....

Szukamy pomocy w wyleczeniu naszego Astora, ciotka Google i wertowanie miliona wpisów. Wśród wyników pojawia się forum, wymagana rejestracja - no to się rejestrujemy i...tyłek albinosa, rejestracja zablokowana (po co komu takie zamknięte forum???). Szukamy nadal. Trafiamy na kolejne forum w tematyce rasy Husky. Rejestrujemy się - o, nawet się udało, szybko piszemy pierwszy post z wołaniem o pomoc, wyślij i nerwowe oczekiwanie na jakikolwiek odzew... Zaskoczenie, po kilku minutach jest pierwsza odpowiedź... Później kolejne, i kolejne na przestrzeni dni... Niestety, już za późno na pomoc dla Astora...

 

Wchodzimy na forum - po co? Nie wiemy, ale tak kochamy tę rasę, że chcemy pobyć tam dłużej. W naszym temacie pojawia się wiele wpisów z współczuciem, pocieszeniami. Wdajemy się w rozmowy, jest lżej. Zdradzamy, że planujemy w przyszłości kupić psiaka, oczywiście hasiora.

Ten sam człowiek, który jako pierwszy zareagował na nasze wołanie o pomoc, podsuwa nam przed oczy poniższe zdjęcie...

Pisze, że psiak - dokładnie suczka jest do wzięcia. Sam chętnie by ją zabrał, ale jego 2 psy to na razie wystarczy. Pokazuję zdjęcie Edycie, na co ona mówi "jaki słodziak, jaki kochany, jaki...a może go weźmiemy?"

I zaczyna się pierwsza batalia ważąca wszystkie za i przeciw. DarkThorne, człowiek, ktory zamieszał naszym życiem nie namawia, ale delikatnie sugeruje, że nie ma się co zastanawiać, że jak coś to pomoże, że może ją nam przywieźć...

No i tak oto nastąpiło pierwsze nasze zauroczenie Luną, która to jeszcze nie była Luną tylko "panną na wydanie" lub Corsą...

Nie muszę chyba pisać, że po chwilach entuzjastycznych uniesień następowały chwile wątpliwości, że nie damy sobie rady, że przecież pracujemy i przez 8 a nawet 9 godzin nie ma nikogo w domu, że mamy za małe mieszkanie (Astor mieszkał u rodziców Edyty), że...

 

Ostatecznie, decyzja z pomocą DarkThorne została podjęta. Bierzemy tego psiaka!!!

Historia wycieczki po Lunę już niebawem...